Prezenty last minute z personalizacją (48 h): co wybrać, żeby zdążyć i nie iść na kompromis
Gdy termin goni, selekcja ratuje dzień: wybierasz nośniki dostępne „od ręki”, jedną technikę znakowania, jedną paletę i prosty proces akceptu. W 48 godzin da się dowieźć serię, o ile nie mnożysz wariantów i masz plan pakowania od startu.
1. Nośniki „pewniaki”
Kubki, butelki stalowe, długopisy metalowe, notesy A5 – przewidywalne terminy i czytelne pola znakowania. Jeden akcent (imię, inicjały) wystarczy, by prezent był osobisty, a nie „przebrany” w grafikę.
2. Pliki i akcept
Logo w wektorze, wersja jednokolorowa i printscreen z prawidłowym układem. Makieta z wymiarami pola znakowania i jedna runda poprawek; krótka zgoda na mailu działa lepiej niż długa ścieżka komentarzy.
3. Logistyka „zero niespodzianek”
Pakowanie „ready to give”, podział na partie (odbiór/wysyłka), zapas 5–10%. Jedna technika znakowania i wspólna paleta minimalizują ryzyko wąskich gardeł i opóźnień.
4. Papier, który domyka
Kartka z dedykacją i ulotka z jasnym „co dalej” (np. QR do podziękowania lub oferty) porządkują emocje i ułatwiają follow-up. To proste, szybkie i naprawdę skuteczne.
5. Mini-case: 48 h bez paniki
Zespół potrzebował 120 sztuk prezentów na poniedziałek. Wybrali butelkę stalową z grawerem, kartkę z dedykacją i proste pakowanie. Pliki w wektorze, jedna akceptacja, odbiór w dwóch partiach. Efekt: dowiezione bez nadgodzin i bez „awaryjnych zwrotów akcji”.
Podsumowanie
Ekspres to dyscyplina: dostępny produkt, jedna technika, szybki akcept i plan logistyki. W tej formule zdążysz i nie pójdziesz na kompromis jakości.